Jak zapewne wiesz, aplikacji jest co nie miara. Niektóre nie różnią się od siebie w zasadzie niczym, co do innych miewam wątpliwości, dlaczego zostały wrzucone do jednego worka. Do ich przytłaczającej ilości, nie mam jednak wątpliwości (tak czasem zdarza mi się nieświadomie rymować ;)).
Poniżej przedstawiam Ci mój subiektywny przegląd aplikacji, które wspomagają zarządzanie czasem. Jest ich o wiele więcej, ale z tych korzystałam (dłużej lub krócej). Jeśli więc Tobie sprawdza się inna daj koniecznie znać w komentarzu – chętnie przetestuję.
Zarządzanie czasem – mój wybór
Aktualnie korzystam z Timeneye.
Aplikacja pozwala na śledzenie czasu pracy w poszczególnych projektach. Projekty możesz podzielić na fazy czy grupy czynności, łatwo więc zorientować się ile czasu poświęcam na spotkania z Klientem, a ile na pracę koncepcyjną wykonywaną samodzielnie. Bezlitośnie też mogę ocenić ile czasu zajmuje mi sfera organizacyjna działalności i dlaczego potrzebuję asystentki. 🙂

Aplikacja nie ma polskiej wersji językowej, ale ilość tekstu jest w niej tak mała, że bez znajomości języka spokojnie można się odnaleźć.
Korzystam z wersji bezpłatnej i na moje dzisiejsze potrzeby w zupełności to wystarcza.
Rejestracja czasu wymaga od użytkownika aktywności – trzeba włączyć licznik, podać projekt i fazę (grupę zadań), można dodać też dodatkowy opis.
W aplikacji dostępne są integracje z innymi usługami. Ja korzystam z możliwości automatycznego dodania projektu z Asany (pisałam o niej przy okazji omawiania mojego systemu zarządzania projektami i zadaniami) Polega to na tym, że jeśli w Asanie dodam nowy projekt i rozpiszę go na sekcje, to Timeneye pobierze automatycznie nazwę projektu oraz sekcje, które zapisze jako fazy. Dla mnie to spore ułatwienie.
Ważne są też raporty. Między innymi z ich powodu przesiadłam się z o wiele ładniejszej (co dla mnie istotne) aplikacji Toggl, ale o niej za chwilę.
Raporty można generować w przeróżnych układach: czas, klient, projekt, faza.


Dla mnie bardzo istotna jest również możliwość ustawienia limitu godzin, jakie chcę poświęcić na konkretny projekt. Sprawdzenie listy projektów pozwala na szybki podgląd tego czy dobrze oceniłam pracochłonność i ewentualne korekty. Jak widać czasem zostaje mi spory zapas, a czasem wręcz przeciwnie.

Czego próbowałam w zarządzaniu czasem?
Przez długi czas korzystałam z innej aplikacji, która zdecydowanie bardziej odpowiada mi wizualnie i jest banalnie prosta w obsłudze – Toggl.

Tu również korzystałam z wersji bezpłatnej. Do mierzenia czasu jest doskonała, dla mnie na korzyść Timeneye przemawiają jednak możliwość (1) automatycznego zasysania projektów z Asany i (2) ustalania limitu czasowego na dany projekt.
Niemniej polecam przetestować obie i sprawdzić, która będzie bardziej odpowiadać Twoim potrzebom.
Usuń to co przeszkadza
Nie ma co ukrywać. Jest wiele rzeczy, które dziś nas rozpraszają i nie pozwalają się skupić. Pisałam już o moim eksperymencie z usuwaniem przeszkadzaczy.
Dziś nieco więcej o RescueTime, z którym przeprosiłam się po raz kolejny. Ta aplikacja pokazuje czarno na białym na czym spędzasz czas przy komputerze lub urządzeniu mobilnym. Możesz śledzić aktywność różnych aplikacji, programów i stron internetowych. No i wyznaczać sobie cele. Czasem boli, ale nie znając stanu obecnego trudno wprowadzać jakiekolwiek zmiany.
To Ty określasz co znajduje się w poszczególnych kategoriach. Dla niektórych Facebook będzie marnowaniem czasu, dla innych głównym narzędziem pracy.

A jak wygląda Twoje zarządzanie czasem? Koniecznie daj znać w komentarzu, jak sobie radzisz z tym wyzwaniem.